Pierwszy o dżinach zgodził się opowiedzieć mi Ahmed. Wszyscy niby wiedzą, że one tu są. Nikt do lasu nie pójdzie wieczorem. Ani nie wróci do domu przez ciemne zarośla, raczej nadłoży drogi dookoła wyspy, ale tam gdzie jasno i gdzie ludzie.
Ale ze mną nikt o tym mówić nie chce. I już tak jakoś się nauczyłam, że to temat tabu. Nawet kumpli głupio mi się spytać.
Z Ahmedem siedzieliśmy już długo w jego barze, rozmawiając. W sumie o wszystkim. O jego narzeczonych z czasów, gdy był jeszcze bardzo młody i dlaczego nie ożenił się z żadną z nich. O ramadanie. O Bogu. O zawiłych niedorzecznościach religijnej ortodoksji w każdym wydaniu. Czyli o takich osobistych już sprawach. Więc zebrałam się na odwagę.
– A możesz mi powiedzieć coś o dżinach? Jak to jest z nimi?
– Dżiny… Tak, one tu wszędzie mieszkają. Tak jak ja czy ty. Są tu wszędzie – pokazał ręką dookoła – chodzą, siedzą… Tylko my ich nie widzimy. One nas tak.
Dżiny są różne. Jak ludzie są dobrzy i źli. Dżiny tak samo. Są ludzie, którzy potrafią rozmawiać z dżinami. Jeśli dogadasz się ze złym dżinem to on robi różne rzeczy dla ciebie, ale nie za darmo. To się nazywa czarna magia.
Pamiętaj, nie chodź nigdy wieczorem, tak z godzinę po zachodzie słońca. Wtedy one są najbardziej aktywne. Najwięcej ich tu chodzi. Dlaczego? No, to chyba tak jak ludzie… Cały dzień jest gorąco, więc wychodzą wieczorem żeby sobie pospacerować, ochłodzić się…
Jak coś rzucasz, na przykład taką plastikową butelkę po wodzie, zawsze musisz powiedzieć „go away”. Koniecznie. Inaczej możesz trafić w dżina, który akurat tu jest. Tak samo, jeśli sikasz w lesie. Możesz nasikać na dżina. A on wtedy się zezłości. Dlatego jak chcesz wysikać się w lesie, też zawsze mów „go away”.
Raz widziałem dziewczynę opętaną przez dżina. Przyszedł do niej mądry człowiek od nas, który umie rozmawiać z dżinami. Ja też tam byłem. I on pyta: dlaczego wszedłeś w tą dziewczynę? Dlaczego ją niepokoisz? A dżin odpowiedział: ona rzucała butelki i nie mówiła, że rzuca. Nie ostrzegała! Wiele razy, i wiele razy rzuciła we mnie. Ja jej nie niepokoiłem. To ona niepokoiła mnie! Wiele razy!
Wtedy mądry człowiek powiedział mu: wyjdź z tej dziewczyny! Nie wyjdę – dżin na to – ona znowu będzie rzucać butelkami i zakłócać mój spokój!
Mądry człowiek zaczął się modlić i recytować Koran. A potem zwrócił się do dżina: czy chcesz być wiernym i dobrym wyznawcą Boga? Chcę – odpowiedział dżin. W takim razie opuść tą dziewczynę. Ona już nigdy nie będzie cię niepokoić. Dobrze – odpowiedział dżin. Opuścił dziewczynę, a ona od razu była zdrowa.
Widziałem to wszystko na własne oczy.
Taką historię opowiedział mi Ahmed. Na razie tylko on.
Maria Sotek